Forum Na dobre i na złe Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Radosna Twórczość 2 :]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 57, 58, 59  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Na dobre i na złe Strona Główna -> Na dobre i na złe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halley
Miłość życia dr Latoszka



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

PostWysłany: Wto 13:02, 20 Lut 2007    Temat postu:

haha Ala boskie Razz ja się miałam wziąć za swojego cedeka ale nie mam weny Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
Dziewczyna Latoszka
Dziewczyna Latoszka



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy

PostWysłany: Wto 13:11, 20 Lut 2007    Temat postu:

Alu, naprawdę fajne. Halley, postaraj się. Twoje opowiadanka też lubię i chętnie bym coś poczytała. A imię Dzierżysława, o ile się nie mylę, jest starym imieniem słowiańskim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halley
Miłość życia dr Latoszka



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

PostWysłany: Wto 14:21, 20 Lut 2007    Temat postu:

Wzięłam się w garść, ale nie jestem zadowolona z wyniku Razz wklejam ostatnią część i cedeka Razz taki nijaki ale nie mam weny Wink

Dziewczyna wpatrywała się w ciemny granat pokrywający wodę i zastanawiała się nad swoim życiem. Porównywała jeden dzień z życia codziennego z Bartoszem z tym, który utrwaliła w swoich marzeniach. Dopiero teraz dotarło do niej jak wielkie różnice istnieją między rzeczywistością, a tym, czego oczekiwała. W miarę jak zagłębiała się w ponure myśli narastał w niej niepokój. Zdawała sobie sprawę, że musi coś zmienić. Gdy powiał lekki wiatr zadrżała, mając na sobie tylko cienką bluzkę. W tej chwili w jej głowie głos podpowiadał jej, co musiała sprawdzić. Bezwiednie po jej twarzy zaczęły spływać łzy. Chyba nigdy nie czuła się bardziej zagubiona...
-Przestraszyła się kiedy ktoś dotknął jej ręki.
-Co?- Spytała oszołomiona. Głos, który dopiero co słyszała był bardzo rzeczywisty.- Co mówisz?- Zapytała.
-Ja nie mówię nic, ale ty musisz już wracać. Zmarzniesz w tej cienkiej bluzce.- Dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że to Witek stoi za nią i trzyma rękę na jej ramieniu.
-Płakałaś?- Zapytał zdziwiony.
-Nie. Po prostu musiałam przemyśleć kilka spraw.
-Poważnych?
-Chyba najważniejszych w życiu. Nie chcę jeszcze wracać.- Stwierdziła. Zadrżała, gdy zerwał się chłodniejszy wiatr.
Witek zdjął z siebie sweter i położył jej na plecach. Wtuliła się w ciepłe ubranie i poczuła charakterystyczny, intensywny zapach perfum Latoszka. Żadne z nich nie odezwało się ani słowem. Do czasu, kiedy lekarz lekko dotknął jej ramienia.
-Lena...- Odwróciła się w jego kierunku i spojrzała ze strachem na to, jak blisko niej się znajduje. Czuła jego ciepły oddech na swojej twarzy, który przypominał nieśmiały, wiosenny wiatr. Próbowała odsunąć się od niego, jeszcze raz spojrzała na jego skupioną twarz i niemal hipnotyzujące spojrzenie czarnych oczu. Przynajmniej tak działał na nią: był niebezpiecznie pociągający. Wpatrywał się w jej oczy jakby chciał z nich wyczytać nieme pozwolenie. Lena otuliła się szczelniej ciepłym swetrem.
-Idź już.- Szepnęła. Witek odgarnął jej włosy opadające luźno na twarz i przysunął się bliżej.
-Ale ja nie chcę stąd iść. Jeszcze nie...- Powiedział szeptem i musnął lekko jej wargi tak, że prawie tego nie poczuła. Dziwne ciepło, którego dotąd nie znała rozeszło się po całym jej ciele.
Kiedy Witek objął ją i pociągnął za sobą, oparła się na jego piersi. Pomyślała, że musi wziąć się w garść, ale było jej dobrze, kiedy się do niego przytulała. Podniosła wzrok i spojrzała na niego. Czarne oczy znajdowały się tuż nad jej głową, a w ich spojrzeniu było coś, czego nigdy przedtem nie widziała. Targana sprzecznymi emocjami chciała się wyrwać z jego objęć, ale Latoszek nie pozwolił jej na to przytulając i niezdarnie gładząc ją po plecach. Lena stała bez ruchu i nie miała odwagi oddychać.
„Żeby on już sobie poszedł! Żeby to nie miało dalszego ciągu!”- Prosiła w duchu. Wiedziała, że jeśli nie zrobi nic, żeby się od niego uwolnić, jej życie przewróci się do góry nogami. Mimo to, kiedy uniósł jej twarz do góry i zbliżył swoje usta, odwzajemniła pocałunek leciutko unosząc się na palcach. Ogarnęło ją dziwne uczucie, które zaczęło sprawiać jej przyjemność. Oplotła rękami jego szyję i wsunęła palce w za długie włosy Witka, wijące się beztrosko na karku. W miarę upływu czasu ich pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, obydwoje coraz bardziej tracili głowę... Starska chciała się wyrwać, ale Latoszek tylko objął mocniej ramieniem jej talię. Oderwała się od miękkich ust lekarza i odetchnęła zimnym powietrzem. Zdała sobie sprawę, co się stało i zaczęła myśleć racjonalnie.
-Co my robimy?- Zapytała i odepchnęła go lekko.- Nie powinniśmy!- Stwierdziła przerażona i popatrzyła na niego. – Nie powinniśmy...
-Ja tego chciałem. Ty chyba też.- Powiedział zdenerwowany
-Nie mogę...- Lena odwróciła się i szybkim krokiem ruszyła w kierunku domu. Łzy spływały po jej zaróżowionych od emocji policzkach. Szła wzdłuż brzegu i nie mogła się uspokoić. Tafla wody niemal w ogóle się nie poruszała. Tylko od czasu do czasu nadchodził lekki jeszcze powiew wiatru, który wzbudzał na powierzchni drobne fale.
Tymczasem Latoszek stał nieruchomo i patrzył się w dal. W tej chwili przyszła mu na myśl ulubiona ostatnio piosenka, której słowa i tytuł oddawały jego uczucia podczas całego zajścia.
-„Heaven is here.”- Zanucił pod nosem i poszedł w kierunku, w którym niedawno zniknęła Lena. Ze wściekłością kopał napotkane na drodze rzeczy. Czemu uciekła? Wściekły postanowił udawać, że nic się nie stało i nie przejmować się widocznymi ‘humorami’ Leny.

Wracając do domku Edyty, nieraz rzucał pod nosem jakieś niecenzuralne słowa. To nie tak miało wyglądać. Było miło, ale co dalej? Zastanawiając się nad wieloma sprawami, które co nie bądź zawsze miały związek z Leną, nie zauważył, że zrobiło się już bardzo późno. Dochodząc do celu z daleka zobaczył Edytę, która stała przed drzwiami i z niepokojem się za nim rozglądała.
-Nie musisz się o mnie martwić, jestem dorosły i mogę wracać trochę później niż po dobranocce.- Burknął nieprzyjemnie i usiadł na schodach. Emocje nadal w nim buzowały. Przyjaciółka spojrzała tylko na niego z politowaniem, otuliła się szczelniej szlafrokiem i przysiadła obok Witka.
-Lena też jest w nienajlepszym humorze- Powiedziała, kładąc mu rękę na ramieniu.- Powiecie mi o co chodzi, czy całą niedzielę spędzimy w takim nastroju?
-Zapytaj Leny, na pewno powie ci, jak dobrze się bawi
-Słucham?- Zdziwiła się. Starska nie wyglądała na osobę, którą cokolwiek by w tej chwili bawiło. Kiedy przyszła myślami była gdzieś daleko, a cienie pod oczami zdradzały, że przed chwilą płakała.
- Co jest?- Zapytała, ale nie uzyskała odpowiedzi. Kobieta tylko pospiesznie zdjęła z siebie sweter Witka i bez słowa udała się do pokoju na górze. Domyślała się, że znowu poszło im o wzajemne relacje, ale nie mogła mieć pojęcia, że przyjacielskie „wzajemne relacje” od dzisiaj już się tak nie nazywały. Z zadumy wyrwał ją głos Latoszka.
-Jutro wyjeżdżam.- Stwierdził dobitnie i wstał z chłodnych schodów.- Z samego rana.- Dodał i zostawił Edytę samą.
Kiedy wszedł do pokoju i niedbale rzucił się na rozkładaną polówkę, zajmującą miejsce pod oknem, uleciała z niego cała złość, a pozostało nienasycenie. Długo zastanawiał się, jak będzie wyglądał ich wspólny wyjazd, a kiedy zdecydował się na pierwszy krok wszystko poszło nie tak. Może nie wszystko… Nikt już nie zabierze mu wspomnień, jej ust, blasku w oczach, który pojawił się na krótką chwilę, zapachu. Zasnął mając przed oczami twarz pewnej kobiety.

Promienie słońca, wpadające przez na wpół uchylone okno na piętrze oświetlały twarz Leny. Spała niespokojnie, przewracając się z boku na bok i wzdychając przez sen. Obudziło ją ciche pukanie do drzwi. Gwałtownie otworzyła oczy i nasłuchiwała. Nie miała najmniejszej ochoty widzieć się z Latoszkiem z samego rana.
-Lena, wiem że nie śpisz, otwórz.- Kobieta odetchnęła z ulgą, wsunęła kapcie i poszła otworzyć drzwi.
-Edyta? Co tak rano?
-Witek właśnie wyjechał. Spakował się jak jeszcze spałam i wyjechał bez słowa. – Lena nie powiedziała nic, tylko odwróciła się twarzą do okna. Czuła się winna, za to, że popsuła weekend im obojgu. Gdyby tylko bardziej nad sobą panowała, do niczego by nie doszło.
-Powiesz mi o co poszło tym razem?
-Edyta, przecież wiesz…
-Ale chcę to usłyszeć od ciebie, przyznaj się sama przed sobą, że…- Nie dokończyła zdania, bo przyjaciółka odwróciła się do niej i jednym tchem wyrzuciła z siebie to wszystko, co nie dawało jej spokoju przez większą część nocy.
-Chcesz usłyszeć, że on mi się podoba? Że przy nim nie umiem się opanować i powstrzymać targających mną emocji? Że nie wiem co będzie dalej? Proszę bardzo.- Ucięła ze złością i bezsilnie opadła na łóżko.
-Chciałam ci pomóc, ale skoro wrzeszczysz nawet na mnie, to chyba zejdę ci z oczu.- Edyta odwróciła się i złapała za klamkę.- Jak będziesz chciała pogadać, jestem na dole.
-Przepraszam.
Kobieta uśmiechnęła się pod nosem. Wiedziała, że w takim wypadku najlepiej jest się wypłakać i wyżalić komuś zaufanemu.
-Możemy pogadać?- Zapytała Lena, a kosmyki włosów opadły jej lekko na twarz. Czuła się bardziej zagubiona niż kiedykolwiek. Edyta usiadła na skraju łóżka i patrzyła na nią z niepokojem. Nie poznawała jej, zawsze była silna i znała wyjście z każdej sytuacji. A teraz? Sama potrzebowała pomocy.
-Kiedy… Poszłam się przejść, on poszedł za mną. Ja nie chciałam tego, uwierz mi, ale stało się coś, co na zawsze zmieni nasze wzajemne stosunki.- Po jej opalonych policzkach spłynęły łzy.
-Doszło do czegoś więcej?
-Nie! Jeszcze tego by tylko brakowało!- Powiedziała i zapatrzyła się w okno. Słońce mocno świeciło, a na niebie nie było widać żadnej chmurki.- Co ja mam robić?- Zapytała w przestrzeń.
-Zadzwoń do niego.- Poradziła jej od razu Edyta.
-I co ja mu powiem?
-Opiszesz to jako chwilę słabości i wreszcie powiesz mu o Bartoszu.
-Naprawdę, to chyba nie najlepszy moment…-Zawahała się.
-Jeśli nie teraz to kiedy? Następnym razem, jak nie daj boże do czegoś dojdzie?
-Nie będzie następnego razu.
-Więc powiedz mu, że nie może na nic liczyć. Wiem, że to będzie dla niego trudne, ale najlepsza jest najgorsza prawda niż złudne nadzieje.
Lena naciągnęła na siebie koc i zadrżała. Nie miała odwagi, a może sama nie chciała zrywać tego wszystkiego. Po takich słowach na pewno nie mogłaby liczyć na jego przyjaźń…
-Zastanowię się.- Powiedziała prawie szeptem i zamknęła oczy. To wszystko było takie trudne.
-To ja już pójdę, a ty przemyśl to, co ci powiedziałam.- Ucałowała ją w głowę i zamknęła za sobą drzwi. Stanęła za nimi i serce krajało jej się, kiedy słyszała jak płacze.

Witek był już w połowie drogi do Leśnej góry. Mijał właśnie miasteczko, które tak bardzo podobało się Lenie. Głowę miał pełną przeróżnych myśli i nie mógł skupić się na drodze. Wyjął z kieszeni spodni papierosa i podpalił go jedną ręką. W samochodzie panował niemały bałagan. Rano, chciał jak najszybciej wyjechać od Edyty i w pośpiechu wrzucał tu wszystko co miał pod ręką. Żar lał się z nieba a Witek mało spał w nocy, co chwilę budząc się z niewiadomych mu przyczyn, jednak mimo to, nie zdecydował się na postój chcąc jak najszybciej dotrzeć do domu. Kiedy usłyszał dźwięk swojego telefonu nie zareagował. Dopiero kiedy uporczywy telefon nie chciał zamilknąć, jedną ręką zaczął grzebać pod stertą ubrań na siedzeniu obok. Nie mógł go znaleźć więc na chwilę stracił jezdnię z oczu, a kiedy wreszcie miał już telefon w ręku i spojrzał na wyświetlacz, zakręciło mu się w głowie. Nie zauważył samochodu wyjeżdżającego z bocznej uliczki. W jednej sekundzie zrozumiał, że zaraz się z nim zderzy. Potem nie pamiętał nic, oprócz uciążliwego bólu w klatce piersiowej.

C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
Dziewczyna Latoszka
Dziewczyna Latoszka



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy

PostWysłany: Wto 16:24, 20 Lut 2007    Temat postu:

Naprawdę piękne! Pierwsza część wypełnia niedosyt, jaki pozostawiają odcinki. Jest wzruszająca. A druga część również super, naprawdę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
funky
Przyjaciółka Latoszka
Przyjaciółka Latoszka



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Kielce

PostWysłany: Wto 16:45, 20 Lut 2007    Temat postu:

Halley normalnie super Smile. Mam nadzieję, że cedeczek będzie bardzo syzbko Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halley
Miłość życia dr Latoszka



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 3663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

PostWysłany: Wto 16:48, 20 Lut 2007    Temat postu:

dziękuje za miłe słowa Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majusia
Cicha Wielbicielka Latoszka
Cicha Wielbicielka Latoszka



Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chałupy łelkam tu

PostWysłany: Wto 17:50, 20 Lut 2007    Temat postu:

Śliczne Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ala
Dziewczyna Latoszka
Dziewczyna Latoszka



Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1297
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z pomarańczowego pokoju

PostWysłany: Wto 19:42, 20 Lut 2007    Temat postu:

No, ja też mam na dzieję na rychły ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
Miłość życia dr Latoszka



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 4850
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Mexico suenos...

PostWysłany: Wto 20:13, 20 Lut 2007    Temat postu:

Bejbosie moje Deo cudowna wiedzialam ze nie wypadłas z wprawy az sie zasmuciłam tym nienasyceniem kurcze poruszyłas mnie i mam nadzieje, ze długo nie bedzie trzeba czekac :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mściwa Królowa Togo
Znajoma Latoszka
Znajoma Latoszka



Dołączył: 28 Lis 2006
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Togo :D

PostWysłany: Wto 20:31, 20 Lut 2007    Temat postu:

Halley, pięknie to napisałaś :] czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Na dobre i na złe Strona Główna -> Na dobre i na złe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 57, 58, 59  Następny
Strona 9 z 59

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin